Kolejny słaby mecz i przegrana
Trzeci raz z rzędu przegrali piłkarze Stali. Tym razem lepszą drużyną okazała się bytomska Polonia, która zasłużenie wygrała 3:0. Nasi zawodnicy znów bardzo źle weszli w mecz, bowiem już w 16. minucie przegrywali dwoma bramkami. Późniejsze próby, bez wiary i nadziei w powodzenie nie przyniosły już żadnej bramki, a wynik po kontrze podwyższyli jeszcze goście.
     Duża publiczność, w tym spora grupa kibiców gości oglądała w pierwszych minutach głównie ataki Polonii. Już w 40. sekundzie niepilnowany w naszym polu karnym był Czernysz, ale jego strzał udało się jeszcze zablokować. Kolejne 30 sekund gry przyniosło bramkę bytomianom. Stefański zagrał na wślizgu do Lachowskiego, a ten doświadczony pomocnik nie dał szans Stitou z bliskiej odległości. Odpowiedź naszej drużyny mogła być natychmiastowa. Po rzucie rożnym i główce Celucha piłka odbiła się jedynie od poprzeczki. W 8. minucie bliski drugiego trafienia był Lachowski, lecz jego strzał z okolic pola karnego przeleciał niewiele obok naszej bramki. Nasza drużyna znów zagroziła Polonistom w 10. minucie, kiedy po wrzutce Gajdy z rzutu wolnego minimalnie pomylił się Danielik. 16. minuta przyniosła drugie trafienie dla gości. Z kontrą ruszył Lachowski, dograł do Stefańskiego, a ten znów bezlitośnie wykorzystał sytuację. W 20' z wolnego na bramkę uderzył Szubertowski, ale zdecydowanie za słabo i Gargasz łatwo złapał piłkę. W 27' znów uaktywnił się znakomity tego dnia Stefański - tym razem jego potężną bombę z ponad 25 metrów w świetnym stylu obronił Stitou. Minutę później znów zagroziliśmy Polonii po rzucie rożnym, ale w sporym zamieszaniu w szesnastce nie zdołaliśmy nawet oddać strzału. W 30' mający pełne ręce roboty Stitou znów musiał bronić strzał rywali, tym razem uderzenie Budzika. Ten sam zawodnik spróbował również dwie minuty później, lecz tym razem jego płaskie uderzenie było niecelne. Jeden z niewielu ofensywnych akcentów w pierwszej części gry miał miejsce w 35' po zrywie Gajdy i jego zablokowanym uderzeniu. Minutę później w polu karnym Cieślik w swoim stylu zatańczył z rywalem i uderzył, lecz również niewiele obok słupka. Pierwszą odsłonę zakończyło celne, choć nie sprawiające żadnych problemów uderzenie Gajdy.
     Po przerwie żółto-niebiescy mieli zagrać znacznie ofensywniej, na co wskazywały dwie zmiany ofensywnych zawodników za bocznych obrońców. Niestety wiele pożytku z tego nie było, bowiem znów mieliśmy duże problemy ze stwarzaniem sytuacji. Takich problemów tego dnia zdecydowanie nie mieli poloniści, którzy mieli okazję już w 47'. Będący w polu karnym Lachowski skiksował przy oddawaniu strzału i piłka przeleciała znacznie nad poprzeczką. W 49' na strzał z dystansu zdecydował się Celuch, lecz pomylił się znacznie. Następne akcje należały do Polonii, która bardzo kąśliwie kontrowała nasz zespół. Najpierw, w 55' po uderzeniu Mizgały z bliska interweniował Stitou. Minutę później po dograniu w pole karne, w futbolówkę nie zdołał trafić Belica. W 58' bliski kolejnego trafienia był Stefański, ale uderzył minimalnie obok słupka. Najbliżej gola dla Stali w II połowie był Gajda w 65. minucie, kiedy jego uderzenie z rzutu wolnego niemal wpadło do siatki. Zamiast tego minutę później mogli trafić rywale, lecz w dobrej sytuacji Czernysz strzelił niecelnie. W następnych minutach skórę naszej drużynie uratował Stitou, broniąc strzał Krzemienia, dobitkę Lachowskiego oraz chwilę później interweniując po uderzeniu Żagla. Nasz golkiper był jednak bezradny w 81. minucie. Długą piłkę od swojego obrońcy otrzymał Stefański, urwał się Niewieściukowi i ze spokojem umieścił piłkę w siatce. W końcówce kolejny raz tego dnia zatrudniony został Stitou, tym razem po strzale Pośpiecha. Stalowcy zaatakowali nieco odważniej, choć nie zdołali zmazać bardzo niekorzystnego obrazu, jaki zostawili po sobie tego dnia. Blisko honorowej bramki byliśmy w 89', kiedy najpierw w dobrej sytuacji obroniony został strzał Kamińskiego, a dobitka Dychusa przeleciała nad poprzeczką. Końcowy gwizdek sędziego Maja zakończył męczarnie brzeżan, dla których to był kolejny mecz bez strzelonego gola.
     Za dzisiejszy występ można jedynie przeprosić licznie zgromadzonych kibiców i zaprosić na wtorkowe starcie z Olimpią Elbląg. Wierzymy, że chłopaki pokażą swoją sportową złość na boisku i pozwolą nam marzyć o sprawieniu niespodzianki w I rundzie Totolotek Pucharu Polski.
8. kolejka III ligi (grupa 3)
Stal Brzeg - Polonia Bytom 0:3 (Lachowski 2', Stefański 16', 81')
Stal: Stitou - Kolanko (46' Wejerowski), Maj, Niewieściuk, Szubertowski (46' Kamiński), Kuriata, Danielik, Cieślik, Staśkiewicz (57' Dychus), Gajda, Celuch (80' Krupnik). Trener Piotr Jacek.
Żółta kartka (Stal): Kamiński.
Sędziował: Mateusz Maj (Dolnośląski ZPN).
Widzów: 700.
Zdjęcie tytułowe: www.brzeg24.pl