Kompromitująca (ale zasłużona) porażka Stali

Kompromitująca (ale zasłużona) porażka Stali

Kompromitującą przegraną zanotowali nasi zawodnicy, wysoko przegrywając w Legnicy z rezerwami Miedzi 0:5. Porażka boli tym bardziej, iż w składzie rywali trudno było szukać nazwisk z pierwszego zespołu, ponadto przy odrobinie lepszej skuteczności rywali, mogło się skończyć dużo wyżej. Nasi zawodnicy zagrali fatalny mecz, bez wiary, zaangażowania i co gorsza na stojąco a tak niestety nie da się wygrać.

Od początku meczu ton wydarzeń w tym spotkaniu nadawała drużyna gospodarzy. Co prawda pierwsza połowa była dość wyrównana ale to Miedź stworzyła sobie groźniejsze sytuacje i jedną z nich wykorzystała. W 12.minucie dostaliśmy pierwsze ostrzeżenie – strzał jednego z rywali o centymetry minął bramkę Stitou. Dwie minuty później, zanotowaliśmy stratę przy wyprowadzaniu piłki i tylko dzięki ofiarnemu wślizgowi naszego bramkarza – nie straciliśmy gola. Nasza drużyna pierwszą składną akcję przeprowadziła w 28. minucie, kiedy to Stępień zagrał do Nowackiego a ten przy próbie strzału był faulowany. Była to doskonała okazja dla Nahornego ale po jego strzale piłka trafiła w mur. W 43.minucie gospodarze ruszyli z kolejną akcją, piłka trafiła na prawą stronę skąd zagrano ją wzdłuż bramki. Stitou odbił ją przed siebie ale ta niestety trafiła w rywala i było 1:0. Paradoksalnie, szybko mogliśmy wyrównać ale strzał Danielika, po podaniu z rzutu wolnego był niecelny.

Upokorzenie naszej drużyny nastąpiło w drugiej połowie. W 26 sekundzie przegrywaliśmy już bowiem 0:2 po strzale, kompletnie niepilnowanego rywala. Później poszło już z górki. W 56.minucie rywale mieli rzut wolny, po którym zdobyli trzeciego gola (także głową). Miedź nie zaprzestała na trzybramkowym prowadzeniu i zawodnicy rywali dążyli do kolejnych goli. Natomiast nasi zawodnicy, zachowywali się jak „chłopcy we mgle”, którzy praktycznie nie umieli wymienić 3-4 podań i przez prawie 20 minut nie potrafili opuścić własnej połowy! A rywale wcale nie grali rewelacyjnie, po prostu walczyli o każdą piłkę. W 70.minucie po kolejnym rajdzie rywali było już 0:4 a pięć minut późnej już 0:5. Co gorsza, mogło się skończyć dużo gorzej bowiem rywale mieli jeszcze kilka 100 % sytuacji ale albo fatalnie pudłowali albo dobrymi interwencjami popisywał się Stitou. W tej części mieliśmy chyba jedną groźną akcję, która mogła dać nam honorowe trafienie natomiast rywale wchodzili w naszą obronę jak w „masło” co rusz „zatrudniając” Stitou.

Naprawdę ciężko się na to dzisiaj patrzyło i serce bolało, tym bardziej że w kilku poprzednich meczach chłopaki pokazali że w piłkę grać umieją. Niestety na stojąco meczów się nie wygra a nikt nie zamierza się kłaść przed naszymi zawodnikami. I oby szybko to zrozumieli i zapamiętali bo nie będzie to ich ostatnia kompromitacja. Chłopaki liczymy, że pokażecie że „macie jaja” a dzisiejszy mecz był tylko wypadkiem przy pracy.

III Liga gr. 3, VI kolejka

Miedź II Legnica – Stal 5:0 (Makuch x2, Pojasek, Garuch, Porębski)

Kartki: Nahornyj (ż), Kolanko (ż).

Widzów: 26

Stal: Stitou – Kolanko, Pożarycki, Gawroński, Nahornyj (63’ Sosna) – Horański (56’ Jankowski), Nowacki, Celuch, Danielik, Kulczycki (63’ Lacusta) – Stępień. Trener: Grzegorz Podstawek.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości