Znowu remis

Znowu remis

W 27 kolejce III Ligi nasza drużyna, bezbramkowo zremisowała w Pawłowicach Śląskich z miejscowym Pniówkiem. Był to już szósty kolejny mecz w którym dzielimy się punktami z rywalami i mimo że wciąż znajdujemy się w czołówce tabeli to trzeba w końcu zacząć wygrywać.

Mecz z Pniówkiem ułożył się dla naszej drużyny idealnie. W 10 minucie, Lipiński dostał długą piłkę i „pognał” w stronę bramki. Obrońca gospodarzy nie mogąc już nic zrobić sfaulował go za co słusznie otrzymał czerwoną kartkę. Do rzutu wolnego podszedł Nowacki i bardzo mocnym i precyzyjnym uderzeniem posłał piłkę w lewy górny róg, niestety dla niego i dla naszej drużyny, wyśmienitą paradą popisał się bramkarz miejscowych i sparował piłkę na róg. Grając w osłabieniu rywale cofnęli się na własną połowę a że w Pawłowicach boisko jest bardzo wąskie, to trudno było sforsować ich obronę. Wszystkie akcje, siłą rzeczy usiały iść środkiem boiska a tam było bardzo gęsto. Swoich szans zawodnicy gospodarzy szukali głównie w stałych fragmentach gry, które czy to aut czy „wolny” z dalekiej odległości kończyły się zawsze „dośrodkowaniami” w naszą jedenastkę. Na szczęście w tym elemencie nasi zawodnicy radzili sobie dzisiaj doskonale, co sprawiło że gospodarze z rzadka oddawali strzały. W 17. minucie strzał jednego z rywali ofiarnym wślizgiem zablokował Boczarski i była to najgroźniejsza akcja Pniówka. Stal natomiast mozolnie konstruowała atak pozycyjny i kilka razy w pierwszej połowie zagroziła bramce rywali. W 22. minucie po szybkiej akcji najpierw na bramkę strzelał Lipiński (zablokowany) a za chwilę Żegleń (po „bloku” na róg). Dośrodkowanie Nowackiego skończyło się drugim kornerem po którym interweniował bramkarz a piłka po jego wybiciu trafiła w słupek! W 32. minucie w polu karnym rywali znalazł się Maj, ale za daleko zagrał sobie piłkę i obrońcy miejscowych wybili ja w aut. Gospodarze z rzadka gościli pod naszą bramką a jak już to ich próby strzałów pewnie bronił Stitou, tak jak w 32 i 33 minucie. Naszym zawodnikom wciąż brakował tego ostatniego dotknięcia, bo jak już rozegrali akcję to nie kończyła się ona uderzeniem. W 39 minucie Lipiński zagrał do Żeglenia, który niestety niecelnie zagrał do będącego w polu karnym Nowackiego. W 45. minucie dośrodkowanie z prawej strony boiska Żeglenia tylko musnęło „czuprynę” Lipińskiego i wyszło w aut.

Pierwsza połowa, mimo że bez goli dawała nadzieję że coś wpadnie „do sieci” ale niestety w drugiej nasi zawodnicy chyba za szybko uwierzyli że ten mecz się sam wygra. Ton wydarzeń w tej części nadawali miejscowi, którzy grali agresywnie i zamknęli naszych zawodników na własnej połowie. „Żółto-niebiescy” nie mieli pomysłu na grę a długie piłki zagrywane do Lipińskiego były albo niecelne ale za mocne. Fakt, że z przewagi Pniówka za wiele nie wynikało, bowiem czystych i celnych strzałów było niewiele a z dośrodkowaniami doskonale radzili sobie nasi zawodnicy, którzy znowu dobrze zagrali „w tyłach”. Groźnych strzałów z którymi musiał sobie radzić Stitou było może dwa, reszta była bardzo niecelna lub w środkiem bramki. Niestety do 65. minuty z przodu nie istnieliśmy i dopiero po tym czasie zaczęliśmy zagrażać rywalom. W 67. minucie Kulczycki otrzymał dobre podanie, przyjął piłkę i ruszył do przodu ale nie chcąc ryzykować, jeden z rywali szybko przerwał jego rajd faulem za co ujrzał żółty kartonik. W 72. minucie ponownie zagościliśmy pod bramka rywali i najpierw z lewej strony „wrzucał” Gajda (wybili obrońcy) a za chwilę z prawej Kulczycki (niecelnie). Osiem minut później niemal kopia akcji ale tym razem dogrywał Kulczycki z Jurkiem. W 82. minucie strzał jednego z miejscowych zawodników nieznacznie minął słupek bramki strzeżonej przez Stitou. W ostatnich minutach inicjatywa należała do naszych zawodników, którzy byli blisko zdobycia gola (poprzeczka po dośrodkowani Nowackiego z rzutu rożnego, minimalnie niecelny strzał Józefkiewicza z dystansu) ale to było za późno i za mało aby przywieść trzy punkty z Pawłowic Śląskich.

Z jednego punktu przywiezionego z wyjazdu trzeba się cieszyć. Ale …. gra zwłaszcza w drugiej połowie, pozostawiała wiele do życzenia. Na pewno wpływ na to miało „specyficzne” boisko w Pawłowicach Śląskich, które preferuje drużynę broniącą się, to jednak, zwłaszcza w drugiej połowie nie wyglądało to dobrze. Brawa dla drużyny należą się za grę w defensywie i czyste konto ale gra do przodu pozostawia wiele do życzenia. Chłopaki, bierzemy się w garść i w sobotę tylko zwycięstwo!!!!

III Liga gr. 3, 27 kolejka

Pniówek Pawłowice Śl. – Stal 0:0

Kartki: Żegleń (ż), Sowiński (ż)

Sędzia: Jakub Krawczuk

Stal: Stitou – Maj (76’ Sowiński), Sikorski, Józefkiewicz, Jurek – Mikła (59’ Kulczycki), Nowacki, Boczarski, Zalewski, Żegleń (69’ Gajda) – Lipiński. Trener: Krystian Pikaus.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości