Fatalny początek wiosny. Stal odpadła z Pucharu Polski

Marzenia o zdobyciu wojewódzkiego Pucharu Polski trzeba odłożyć na kolejny rok. W spotkaniu inaugurującym piłkarską wiosnę nasi zawodnicy przegrali z IV-ligowym LZS-em Starowice 0:1, tym samym odpadając z rozgrywek. Niestety swoją grą żółto-niebiescy nie zasłużyli na nic więcej.
Pierwsza połowa sobotniego pojedynku była nudna i senna - typowy mecz na 0:0. O ile po grających w niższej klasie rozgrywkowej gospodarzach można było się spodziewać, że postawią na twardą grę w defensywie i szukanie swoich szans w kontrach, o tyle powinniśmy więcej oczekiwać po naszym zespole. Przed przerwą nie stworzyliśmy sobie bowiem praktycznie żadnej sytuacji bramkowej. Odnotować możemy jedynie celne uderzenia Wdowiaka (głową) i Podgórskiego z linii pola karnego, zaś po strzale Bronisławskiego z rzutu wolnego futbolówka minęła słupek bramki LZS-u. Miejscowi zagrozili nam tylko raz, gdy na uderzenie ze sporej odległości pokusił się Setla, ale i on się pomylił.
Ten, kto liczył, że po niemrawej pierwszej połowie Stalowcy przebudzą się w drugiej, musiał czuć się ogromnie zawiedziony. Rywale wciąż byli bardziej agresywni, pokazali więcej walki, zbierali większość drugich piłek, ale przede wszystkim po przerwie zaczęli stwarzać sobie okazje. Co prawda niedługo po zmianie stron dwukrotnie z dystansu próbował trafić Dominik Bronisławski, lecz później inicjatywę przejęli Starowiczanie. Dwóch sytuacji nie udało im się wykorzystać, ale po trzeciej futbolówka ugrzęzła w siatce. W 66. minucie szereg błędów popełniła nasza defensywa, piłkę przed polem karnym zebrał Adam Setla, zwiódł obrońcę i strzelił celnie w kierunku bezradnego Miłosza Jaskuły. Stalowcy przegrywali 0:1, ale wydawało się, że jest jeszcze czas na odrobienie strat. Niestety bliżej było kolejnego gola miejscowych, niż wyrównującego trafienia. Najgroźniejszą okazję stworzyliśmy sobie w 4. minucie doliczonego czasu gry. Po dograniu od Jakuba Kowalskiego z piłką na piątym metrze znalazł się Mateusz Dychus, lecz zamiast strzelać, próbował jeszcze dogrywać do kolegi, ostatecznie "Dycha" nie trafił dobrze w futbolówkę i nic z tego nie wyszło.
Ogromne wiadro zimnej wody dostali na głowę nasi zawodnicy. Najbardziej boli fakt, że żółto-niebiescy na tą przegraną po prostu sobie zasłużyli. Nie widzieliśmy żadnego pozytywnego aspektu w naszej grze i ten fakt koniecznie musi się zmienić już za tydzień, gdy w meczu ligowym Stalowcy podejmą u siebie ekipę Gwarka Tarnowskie Góry.
1/4 finału wojewódzkiego Pucharu Polski
LZS Starowice - Stal Brzeg 1:0 (bramka: Setla 66')
Stal: Jaskuła - Ograbek (83' Kowalski), Lechowicz, Wdowiak (85' Nowakowski), Leończyk, Czajkowski, Kuriata (67' Niemczyk), Sypek, Matusik, Bronisławski (67' Dychus), Podgórski (56' Celuch). Trener Marcin Nowacki.
Żółte kartki (Stal): Sypek
Sędziował Szymon Łężny z Kluczborka.