"Mamy to"

W 31 kolejce III Ligi gr. 3, Stal pokonała na własnym stadionie lidera tabeli GKS 1962 Jastrzębie 4:3! Piłkarze obu drużyn stworzyli dzisiaj bardzo dobre widowisko na którym nie można było się nudzić. Brawa należą się dzisiaj naszym zawodnikom, którzy po nieudanym meczu ze Ślęzą Wrocław pokazali że był to tylko wypadek przy pracy i że ich wysokie miejsce w tabeli to nie przypadek.
Mecz rozpoczął się od ataków naszej drużyny. W 4. minucie po faulu na Zalewskim, Mencel krótko rozegrał z Józefkiewiczem, którego strzał minimalnie chybił celu. Chwilę później Stitou podał do Gancarczyka a ten odrobinę za mocno zagrywał w tzw. uliczkę do Żeglenia. W 7. minucie powinno być 1:0. Lipiński wykorzystał błąd obrońcy i przejął piłkę podaną do bramkarza, minął go ale nie trafił w bramkę. W 12. minucie niecelnie z dystansu uderzał Kulawiak. Dwie minuty później wyszliśmy na prowadzenie. Faulowany 25 metrów od bramki był Zalewski, do piłki podszedł Józefkiewicz i huknął z całych sił. Lot piłki zmienił jeszcze Żegleń i mimo próby interwencji bramkarza gości, piłka wpadła do bramki! Wyrównanie padło już minutę później. Faulowany na linii pola karnego był jeden z zawodników gości. Do piłki podszedł Szymura i mocnym i precyzyjnym strzałem wyrównał wynik meczu. W kolejnych minutach obie drużyny skupiły się na stałych fragmentach gry, każda miał kilka rzutów rożnych i wolnych ale nie kończyły się one czystymi i klarownymi strzałami. Aż do 39 minuty, kiedy to piłkę z lewej strony wrzucił Jurek, a jego dogranie pięknym strzałem z pierwszej piłki na gola zamienił Gancarczyk! I jak po pierwszym golu tak i po drugim przyjezdni mogli szybko wyrównać. W 40 minucie w naszym polu karnym powstało ogromne zamieszanie, nasi zawodnicy zablokowali bodaj dwa strzały rywali aż w końcu sytuację piąstkowaniem wyjaśnił Stitou. W 44. minucie nasi kibice ponownie mieli powody do radości. Trzeciego gola dla naszej drużyny w tym meczu zdobył bowiem Lipiński a asystował mu Stitou! Nasz napastnik powalczył o piłkę z obrońcami GKS i upadając posłał piłkę obok bramkarza.
Druga część rozpoczęła się od ataków naszej drużyny, którzy wyszli wysoko do przeciwnika i starali się grać na ich połowie. Wraz z upływającymi minutami grę przejmowali goście, grając piłką i wymieniając mnóstwo podań ale na swojej połowie. Im było bliżej naszej bramki tym ciężej mieli rywale dlatego też często próbowali strzałów z dystansu. W 53. minucie zagotowało się pod naszą bramką, nasi zawodnicy nie mogli wybić piłki ale też rywale nie mogli oddać strzału. Skończyło się rzutem rożnym i zablokowanym przez Żeglenia strzałem, po którym nasz napastnik długo nie podnosił się z murawy. Podobnie było trzy minuty później z tym że „blokiem” zapobiegającym utracie bramki tym razem popisał się Sowiński. Na ataki gości nasi zawodnicy odpowiedzieli najlepiej jak można było. Długie wybicie Stitou, ostatecznie trafiło do Lipińskiego, który powalczył z rywalami i mocnym i bardzo precyzyjnym strzałem dał nam spokojne jak się wydawało prowadzenie. Od tej bramki inicjatywę przejęli rywale, ale przez długi czas niewiele z niej wynikało. W 62. minucie piękną paradą po jeszcze piękniejszym uderzeniu jednego z rywali popisał się Stitou, parując piłkę na „róg”. Po chwili nasz bramkarz wypuścił piłkę z rąk ale na posterunku był kapitan Józefkiewicz, blokując strzał rywali! W ostatnich dwudziestu minutach inicjatywa należała do rywali, którzy bramkę dającą im nadzieję zdobyli w 78 minucie. Dośrodkowanie w nasze pole karne minęło głowę Sowińskiego a Zajączkowski z ostrego konta dopełnił formalności. Kolejne minuty to kolejne dośrodkowania GKS-u w nasze pole karne ale dobrze sobie railiśmy z ich wybijaniem. Bramkę kontaktową rywale zdobyli już w doliczonym czasie gry, kiedy to Gaszka sprytnym strzałem po ziemi dał jeszcze gościom nadzieję na jeden punkt. Całkowicie pozbawić jej powinien chwilę później Gancarczyk, który dostał idealne podanie, minął bramkarza i nie wiedzieć czemu zamiast strzelać podawał na piąty metr gdzie było już bardzo „gęsto” i ostatecznie nie skończyło się strzałem. Chwilę później sędzia Sławomir Smaczny (bardzo dobrze prowadzone zawody!) zakończył ten mecz i nasi zawodnicy mogli drugi raz z rzędu odtańczyć taniec zwycięstwa na Stadionie Miejskim w Brzegu!
Ależ piękne widowisko stworzyli dzisiaj zawodnicy! Niech żałuje ten kto nie był! Dzisiaj widzieliśmy wszystko! Gole, piękne akcję i zaangażowanie! Taką Stal to my chcemy oglądać zawsze! Dzięki za wszystko chłopaki, dzięki trenerze!
Była, jest i będzie.
PS. Bardzo dziękujemy także kibicom gości za kulturalny doping i zapraszamy (tylko nie wiemy kiedy ;-)) ponownie.
III Liga gr. 3, 31 kolejka
Stal – GKS 1962 Jastrzębie 4:3
(Żegleń, Gancarczyk, Lipiński – Szymura, Zajączkowski, Gaszka)
Kartki: Gancarczyk (ż), Zalewski (ż) – Szczepan (ż)
Sędzia: Sławomir Smaczny (Śląski ZPN)
Stal: Stitou – Sowiński (83’ Mikła), Józefkiewicz, Maj, Jurek – Gancarczyk, Zalewski, Mencel, Kulczycki (76’ Gajda) – Żegleń (90’ Mendak), Lipiński (86’ Mazur). Trener: Krystian Pikaus.
GKS 1962 Jastrzębie: Świerczek – Kulawiak (68’ Świerczek), Szymura, Pacholski, Weis (68’ Musioł), Ali, Tront, Szczęch (78’ Gaszka), Caniboł (73’ Zajączkowski), Jadach, Szczepan. Trener: Jarosław Skrobacz.
Widzów: 500 (w tym 62 gości)