Sprowadzeni na ziemię. Stal przegrywa z rezerwami Górnika

Sprowadzeni na ziemię. Stal przegrywa z rezerwami Górnika

Niemiłą niespodziankę sprawili nam piłkarze Stali, którzy w sobotnie popołudnie ulegli Górnikowi II Zabrze 0:2. Było to zdecydowanie najsłabsze spotkanie naszego zespołu w ostatnim czasie, a na porażkę wpływ miała zwłaszcza słabiutka druga połowa, podczas to której zabrzanie zdobyli dwie bramki. Katem Stalowców okazał się Krzysztof Kiklaisz, który dwukrotnie skierował piłkę do siatki. Mimo przegranej nie zmieniła się nasza sytuacja w tabeli - Stal pozostała na 9. miejscu z bardzo bezpieczną przewagą nad strefą spadkową.

Pierwsza połowa nie wskazywała na to, jak potoczą się dalsze losy tego starcia w jego drugiej części. Lepsze sytuacje stwarzali w niej sobie brzeżanie, choć przyjezdni również kilkukrotnie oddali groźne strzały na bramkę Szadego. W 4. minucie Neugebauera próbował zaskoczyć Kowalski, lecz jego próba okazała się niecelna. Zabrzanie często dali się łapać w pułapki ofsajdowe, które skutecznie zakładała nasza drużyna. W następnych minutach kilka pół-sytuacji stworzyli Stalowcy. Blisko dojścia do sytuacji strzeleckiej był Leończyk, strzał Świętego był zablokowany, a główka Niewieściuka minęła o kilka metrów słupek bramki gości. Piłkarze Górnika starali się grać w piłkę, choć okazje, które sobie stworzyli wynikały głównie ze strat naszego zespołu. Żółto-niebiescy mieli mnóstwo szczęścia w 25. i 42. minucie, gdy zabrzanie uderzali centymetry obok bramki. Stalowcy najbliżej trafienia byli w 35. minucie, gdy Bronisławski urwał się lewym skrzydłem i będąc w polu karnym strzelił minimalnie niecelnie. W naszym zespole duże zagrożenie stwarzał Andrzejczak, lecz jemu również zabrakło szczęścia lub precyzji.

Po zmianie stron z nieco większym animuszem ruszyli brzeżanie, choć brakowało im konkretów w ofensywie. Blokowany był Bronisławski, a Święty dwukrotnie nie wcelował futbolówki w światło w bramki. Dosyć niespodziewanie w 52. minucie na prowadzenie wyszli przyjezdni. W polu karnym piłkę przyjął Kiklaisz i spokojnie uderzył, pokonując Szadego. Zanim Stalowcy zdołali się otrząsnąć, już przegrywali 0:2. W 56. minucie najwyżej w polu karnym wyskoczył ponownie Krzysztof Kiklaisz i głową skierował futbolówkę do siatki. Reakcja naszego zespołu na stracone gole była pozytywna, bo od tego momentu to żółto-niebiescy przejęli inicjatywę i dłużej utrzymywali się przy piłce, natomiast w żaden sposób nie przełożyło się to na stwarzane zagrożenie. Nasze dośrodkowania były wybijane, a strzały blokowane przez przyjezdnych. Wskutek tego Stalowcy po zmianie stron nie oddali żadnego celnego uderzenia, a ich ataki przypominały bicie głową w mur. Nasi zawodnicy zaatakowali jednak dość zdecydowanie, co szybkimi kontrami mogli jeszcze wykorzystać górnicy, ale w doliczonym czasie jeden z reprezentantów gości trafił w poprzeczkę.

To zdecydowanie nie był dzień naszych chłopaków. Być może powodem tego był jeszcze środowy, dość daleki wyjazd do Goczałkowic, a być może jeszcze coś innego. W każdym razie zabrzanie wykazali się w sobotę lepszą skutecznością i to oni zabrali ze sobą trzy punkty. Mamy nadzieję, że taki zimny prysznic podziała pozytywnie na zespół żółto-niebieskich i już za tydzień, w spotkaniu z Polonią/Stalą Świdnica uda im się zwyciężyć potwierdzając, że dzisiaj widzieliśmy jedynie wypadek przy pracy.

30. kolejka III ligi (grupa 3)

Stal Brzeg - Górnik II Zabrze 0:2 (bramki: Kiklaisz 51', 56')

Stal: Szady - Leończyk (81' Budnik), Niewieściuk, Banach, Kowalski (60' Jaros), Kuriata, Święty (60' Danielik), Sypek, Andrzejczak, Bronisławski (67' Podgórski), Dychus (60' Jarzębowski). Trener Arkadiusz Bator.

Żółta kartka (Stal): Banach.

Sędziował Radosław Kasprzyk (Dolnośląski ZPN).

Mecz bez udziału publiczności.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości