Mamy to! Stal - Falubaz Zielona Góra 2:1

Mamy to! Stal - Falubaz Zielona Góra 2:1

Kolejny dreszczowiec sprezentowali nasi zawodnicy kibicom zgromadzonym na Stadionie Miejskim w Brzegu, wygrywając w końcówce z Falubazem Zielona Góra 2:1. Dzisiejszy mecz nie stał na wysokim poziomie a gra naszej drużyny pozostawiała wiele do życzenia ale najważniejsze są trzy punkty, które pozwalają nam na spokojne przygotowanie się do arcyważnego meczu z Gwarkiem Tarnowskie Góry. Na uwagę i wielkie brama zasłużył dzisiaj Mateusz Dychus, który zdobył swojego debiutanckiego gola w III Lidze i tym samym zapewnił nam trzy punkty.

O pierwszej połowie obie drużyny będą chciały jak najszybciej zapomnieć bowiem gra w ogóle się nie kleiła ,dużo było w niej niedokładności a mało składnych akcji. Wpływ na to niewątpliwie miała pogoda, bowiem było bardzo duszno i gorąco oraz na gości fakt, iż wyszli praktycznie wprost z autobusu na boisko (stali w korkach na autostradzie). Mimo tego lepsze wrażenie w tej części sprawiali przyjezdni, którzy częściej byli przy piłce ale tak jak i w przypadku „żółto-niebieskich” groźnych sytuacji stworzyli niewiele. Pierwszą ciekawą akcję w tym meczy stworzyli nasi zawodnicy ale strzał Cieślika, nieznacznie minął słupek bramki Budzyńskiego. W 11. minucie ładnym ale niecelnym strzałem z okolicy „16” metrów popisał się Kaczmarczyk. Pięć minut później strzał Nowackiego z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę. W 20. minucie, goście przeprowadzili szybką akcję po której sporymi umiejętnościami wykazał się Szermach, parując strzał jednego z rywali na róg. W 32. minucie, milimetrów zabrakło Nowackiemu, aby po podaniu Bronisławskiego opanować piłkę i stanąć oko w oko z golkiperem gości. W ostatniej minucie pierwszej połowy, ofiarnym wślizgiem, Pożarycki przeciął podanie z boku pola karnego jednego z rywali czym nieuchronnie zapobiegł stracie bramki przez nasza drużynę.

W drugiej połowie na boisku działo się trochę więcej, zwłaszcza nasza drużyna wyszło trochę wyżej i śmielej zaatakowała. Już w pierwszych minutach powinniśmy prowadzić, ale dwie świetne sytuację zmarnował Bronisławski. Najpierw otrzymał piłkę, wszedł w pole karne po czym strzelił w sam środek bramki gdzie, Budzyński nie miał najmniejszych problemów z obroną tego uderzenia. Chwilę później nasz pomocnik stojąc dwa metry od bramki fatalnie przestrzelił. W 53. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Pożarycki, ale jego strzał głową okazał się niecelny. Jak to zazwyczaj bywa niewykorzystane sytuacje lubię się zemścić i tak też się stało. W 55. minucie na strzał z dalszej odległości zdecydował się Kaczmarczyk i niestety piłka zatrzymała się dopiero w siatce. Na tego gola szybko próbował odpowiedzieć Celuch, zagrywając piłkę na piąty metr ale niestety centymetrów zabrakło Lipińskiemu aby zakończyć to dogranie strzałem. Później aż do 78. minuty na boisku zapanował chaos i uśpienie, bowiem nasi zawodnicy nie bardzo mieli pomysł a goście umiejętnie wstrzymywali grę pilnując wyniku. Na szczęście w 78. minucie wszystko się zmieniło a sygnał do ataku dał Pożarycki, który wykorzystał długi wrzut z autu Kolanki i głową zdobył wyrównującego gola. Długo się nie ciesząc, piłkę szybko do ręki wziął Kulczycki i pognał z nią na środek boiska aby nie tracić czasu. To był sygnał do ataku a już minutę później powinno być 2:1 ale znowu nie popisał się Bronisławski, który będąc w idealnej sytuacji ponownie strzelił wprost w bramkarza! Dosłownie kilkanaście sekund później, ten sam zawodnik znowu zmarnował idealna sytuację, tym razem jego strzał obronił bramkarz. Szkoda bo mógł zagrywać do wolnego Kulczyckiego. W 85. minucie Stadion Miejski w Brzegu ponownie oszalał z radości. Akcję prawą stroną boiska przeprowadził Pożarycki, dograł do Zalewskiego a ten zagrał wzdłuż bramki a tam piłkę do siatki wpakował Dychus, zdobywając swojego jakże ważnego dla siebie ale także dla drużyny gola w III Lidze. W ostatnich minutach piłkę meczową miał na głowie Okinczyc, który z bliskiej odległości nie trafił w bramkę i chwilę później sędzia (bardzo dobre zawody dzisiaj prowadził) Andrzej Urban zakończył ten mecz. 

Dzisiejszy mecz był chyba najsłabszym spotkaniem w tym sezonie naszej drużyny ale mimo to potrafiliśmy zdobyć trzy punkty i za to wielkie brawa dla drużyny. Styl oczywiście jest ważny ale ważniejsze są trzy punkty. Takie mecze się oczywiście zdarzają a sztuką jest je wygrać a Wy pokazaliście że macie „jaja” i nie odpuścicie do końca. I za to wielki szacunek dla Was. Brawo Panowie!

III Liga gr.3, XXXI kolejka

Stal – Falubaz Zielona Góra 2:1

(Pożarycki, Dychus – Kaczmarczyk)

Kartki: Mycan (ż), Małecki (ż), Okińczyc (ż)

Sędzia: Andrzej Urban (Dolnośląski ZPN)

Widzów: 300

Stal: Szermach – Januszkiewicz (63’ Kolanko), Pożarycki, Sikorski, Jurek – Gajda (53’ Lipiński), Nowacki, Celuch (75’ Kulczycki), Zalewski, Bronisławski, Cieślik (84’ Dychus). Trener: Grzegorz Podstawek.

Falubaz Zielona Góra: Budzyński, Król (80’ Kobusiński), Ostrowski, Kaczmarczyk, Górski, Małecki (71’ Babij), Cipior, Okińczyc, Lechowicz, Athenstadt, Mycan. Trener: Andrzej Sawicki.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości