Trener Marcin Nowacki: rozmawiamy z kilkoma doświadczonymi zawodnikami

Trener Marcin Nowacki: rozmawiamy z kilkoma doświadczonymi zawodnikami

Z trenerem Marcinem Nowackim porozmawialiśmy o grze jego drużyny w rundzie jesiennej, planach transferowych i nie tylko. Zachęcamy do lektury.

Panie Trenerze, dwa tygodnie temu zakończyliśmy rundę jesienną, więc zaczniemy od pytania o ocenę ostatniego półrocza w wykonaniu naszego zespołu przy zastrzeżeniu, że oczywiście Pan odpowiadał jedynie za ostatnie sześć meczów w tej rundzie.

Powiem tak - z przekroju tych wszystkich sezonów, odkąd Stal awansowała do III ligi, jako zawodnicy przyzwyczailiśmy kibiców do lepszych wyników. Oczywiście 13. miejsce, które aktualnie zajmujemy w tabeli jest rozczarowaniem, natomiast ja mogę oceniać jedynie pracę swoją i swojego sztabu, nie zamierzam komentować pracy i wyników trenera Batora. Bez cienia wątpliwości mogę powiedzieć, że gra naszego zespołu była lepsza niż wyniki, tak też było w sześciu meczach pod naszą wodzą. W tych spotkaniach wyniki były na styku, brakowało tylko pewnych detali, żeby zapunktować w tych meczach, które ostatecznie przegrywaliśmy jedną bramką. Nie liczę tutaj pojedynku z Rekordem Bielsko-Biała, bo tam przeciwnik zwyciężył dość pewnie, choć tam też mieliśmy swoje sytuacje. Wydaje mi się, że potrzeba kilku wzmocnień, żeby ten zespół zaczął dobrze funkcjonować i realizował wszystkie założenia oraz automatyzmy, które wprowadzamy. 

Wspólnie ze swoim asystentem trafił Pan do drużyny w październiku, wówczas była ona w sporym dołku, a ponadto nie opuszczały jej problemy zdrowotne i kadrowe. Nie było łatwo podnieść chłopaków w takim momencie?

Wiedzieliśmy, na co się piszemy i jaką drużynę przejmujemy - zespół z problemami, zespół, któremu trochę brakowało wiary w siebie, ale przede wszystkim zespół zbudowany przez mojego poprzednika pod konkretny system. To miało duży wpływ na wyniki, które osiągaliśmy. Zmieniliśmy ustawienie na czwórkę z tyłu, ale bardzo brakowało nam zawodników do gry ofensywnej. Już wcześniej mówiłem, że moim marzeniem zawsze była praca w Stali jako trener i jest to dla mnie duża nobilitacja, natomiast faktem też jest, że trochę zderzyliśmy się z bolesną rzeczywistością. Mimo wszystko wierzę w tych chłopaków, bo to nie są przypadkowi ludzie i mają spore umiejętności. Powtarzałem już im, że wiosną na pewno złapiemy serię 3-4 zwycięskich meczów z rzędu i wskoczymy do środka tabeli. Do tego potrzeba nam jednak piłkarzy, którzy poprawią jakość i zwiększą naszą siłę ofensywną.

Wspominał Pan o tym, że kadra była zbudowana pod konkretny system gry, ale też była ona dość wąska. To, w połączeniu z kontuzjami, również musiało mieć swój wpływ na wyniki.

Z przekroju całej rundy napotkaliśmy wiele problemów. Dużo młodych zawodników przewinęło się przez nasz zespół, ale ja uważam, że zwłaszcza w III lidze młodzież musi być wprowadzana z głową. To jest już naprawdę poważny poziom rozgrywkowy, jest tu wiele dobrych drużyn i nie można tych młodych chłopaków rzucać na głęboką wodę, bo się "spalą". Należy stopniowo dawać im szansę, minuty, najlepiej przy korzystnym wyniku. Wracając do pytania - zgadzam się, kadra była wąska i w końcówce rundy nie było zbyt wielkiego pola manewru. Nieraz musieliśmy przesuwać wyżej obrońcę, albo wystawiać na boku napastnika, a trzeba było jeszcze pamiętać o obowiązku gry młodzieżowca. Najstabilniejszą formacją w tej drużynie był chyba środek pomocy. Aktualnie mamy w zespole wielu utalentowanych młodych zawodników, którzy jednak nie mają zbyt wielu minut rozegranych w III lidze, a moim zdaniem gwarantem jakości jest piłkarz doświadczony i ograny. Na naszą młodzież też jednak mam swój pomysł.

Jestem ciekaw, jak Pan patrzy na tą fatalną serię domowych meczów i siedmiu porażek z rzędu. Z czego to może się brać, dlaczego naszym chłopakom tak źle grało się ostatnio u siebie?

Jeżeli chce się utrzymać ligę, to wiadomo, że trzeba wygrywać przede wszystkim u siebie. Na wyjazdach zazwyczaj gra się trudniej, choć akurat my mieliśmy podobny pomysł na grę we wszystkich meczach i nie chcieliśmy się zbytnio odkrywać. Myślę, że jeżeli doczekamy się tych transferów, nad którymi pracujemy, to będziemy mogli grać bardziej widowiskowo, atakować wyżej, a dzięki temu zaczniemy wygrywać u siebie i cieszyć naszych kibiców. Siedem porażek to rzeczywiście bardzo dużo. Jako zawodnik Stali nie pamiętam, żebyśmy na własnym boisku przegrali choćby trzy mecze z rzędu, a co dopiero siedem... Na pewno jest to niechlubny fakt dla naszego klubu, ale mamy w sobie wielką determinację, żeby na wiosnę to odwrócić.

Wspominał Pan już o transferach, to dopytam o więcej szczegółów. Wiadomo, że sztab szkoleniowy rozmawiał już z zarządem na temat zmian kadrowych. Jakich wzmocnień możemy się spodziewać podczas przerwy zimowej?

Zima jest takim okresem, że za każdego zawodnika trzeba płacić i jeśli dany piłkarz nie będzie miał swojej karty "na ręku", to nici z transferu. Rozmawiamy z kilkoma doświadczonymi zawodnikami i mam nadzieję, że te transfery dojdą do skutku. Jestem w ciągłym kontakcie z zarządem klubu i on również o tych nazwiskach wie. Moim zdaniem potrzeba tu 5-6 wzmocnień, mowa tu o 3-4 doświadczonych piłkarzach, ale musimy myśleć też o młodzieżowcach z roczników 2002 i młodszych, którzy będą mieli ten status również w przyszłym sezonie. Jestem w kontakcie z dwoma takimi chłopakami. Jeśli uda nam się zrealizować wszystkie transfery, na których mi zależy, to będę bardzo zadowolony, bo będą to ludzie, którzy dadzą nam dużo jakości. 

Obecnie zespół jest w trakcie roztrenowania, a w najbliższych dniach zakończy treningi w tym roku. Jak będą wyglądały następne tygodnie w okresie poświątecznym?

Jesteśmy w tym okresie przejściowym, ale trenujemy i staramy się podtrzymać pewne elementy motoryczne. Na niektóre rzeczy nie mam jednak wpływu, aktualnie jest mnóstwo chorych zawodników w zespole, przez co jednostki treningowe wyglądają trochę inaczej, niż ja bym chciał. W treningach udział bierze sporo chłopaków z drużyny rezerw, którzy muszą być monitorowani i im też w tym czasie mogę się przyglądać. 

Plan jest taki, że trenujemy do 10 grudnia, potem chłopaki mają dwa tygodnie wypoczynku, a po świętach czeka ich 6-8 indywidualnych jednostek treningowych do 10 stycznia. Wtedy to zimowy okres przygotowawczy rozpoczniemy od badań wydolnościowych, o ile będzie już "dograny" temat trenera motorycznego, który będzie za to odpowiedzialny. Na pewno styczeń będzie okresem mocnej pracy, podobnie jak początek lutego, kiedy odbędzie się obóz dochodzeniowy na naszych obiektach. W okolicach 6 lutego zaczniemy powoli schodzić z obciążeń, zaczniemy więcej pracować nad taktyką i będziemy przygotowywać się do meczu pucharowego w Starowicach.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości