OKS Olesno
OKS Olesno Gospodarze
3 : 0
1 2P 0
2 1P 0
Gogolin MKS
Gogolin MKS Goście

Bramki

OKS Olesno
OKS Olesno
Stadion OKS Olesno
90'
Widzów: 350
Gogolin MKS
Gogolin MKS

Kary

OKS Olesno
OKS Olesno
Gogolin MKS
Gogolin MKS

Skład wyjściowy

OKS Olesno
OKS Olesno
Gogolin MKS
Gogolin MKS
Brak danych


Skład rezerwowy

OKS Olesno
OKS Olesno
Gogolin MKS
Gogolin MKS
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

OKS Olesno
OKS Olesno
Imię i nazwisko
Grzegorz Krawczyk Trener
Ryszard Goluch Kierownik drużyny
Gogolin MKS
Gogolin MKS
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Paweł Piątek

Utworzono:

24.02.2016

Wreszcie wygrywamy u siebie. Nastąpiło to dopiero w 11 kolejce, ale jak wiadomo lepiej późno niż wcale. Świetny mecz rozegrałBienias, który zdobył wszystkie bramki w tym spotkaniu, a mógł jeszcze kilka dołożyć. W końcu zagraliśmy poprawnie w obronie i po raz pierwszy w sezonie, w meczu na własnym stadionie nie straciliśmy bramki.

Od początku spotkania wszystkim obecnym na oleskim stadionie doskwierała niska temperatura, która nie ułatwiała życia zawodnikom obydwóch drużyn. Olescy kibice rozgrzali się w 11 minucie. Wychodzącego sam na sam z bramkarzem Hobera sfaulował stoper gości, a sędzia dał mu tylko żółtą kartkę. Sprawiedliwości stało się za dość minutę później. Z 17 metrów z rzutu wolnego przymierzył Bienias. Piękny strzał i bramkarz gości pokonany. Warto zaznaczyć fakt, że była to pierwsza strzelona bramka OKS-u w pierwszej połowie w tym sezonie. Goście mogli szybko wyrównać, ale strzał głową Nikołajczyk anieznacznie minął bramkę. Chwilę po tym było już 2:0. Nieporozumienie stopera i bramkarza gości wykorzystał Bienias, który włożył nogę pomiędzy nich i podwyższył wynik.

Przez długi czas w drugiej połowie nie działo się nic. Dopiero w 65 minucie Bienias strzelił swoją trzecią(!) bramkę w tym meczu. Hober przyjęciem piłki chciał ograć obrońcę, ale ten go sfaulował. Rzut karny pewnie wykorzystany przez Bieniasa i prowadzimy już 3:0. Chwilę później Hober znalazł się sam na sam z bramkarzem, który poradził sobie z tym uderzeniem. Później kilkukrotnie próbował Bienias. Najpierw chciał przelobować bramkarza, ale nieznacznie chybił. Później świetnie uderzył z 15 metrów, ale znów goalkeeper rywali obronił jego strzał. Z dystansu próbował również Riemann, ale bezskutecznie. Jedynym zagrożeniem ze strony gości był strzały głową Nikołajczyka, ale albo były niecelne, albo Sładek sobie z nimi radził. Cieszyć może powrót na boisko Kowalczyka, który mógł się zapisać do protokołu sędziowskiego, ale strzał po jego indywidualnej akcji poszybował nieznacznie nad bramką. Spotkanie kończyliśmy w dziesiątkę, bo drugą żółtą kartką ukarany został Kubacki.

Po tym spotkaniu jest kilka powodów do radości. Wygrywamy pierwszy mecz u siebie. Pierwszy raz w sezonie strzelamy trzy bramki w jednym spotkaniu, a także w końcu strzelamy bramkę w pierwszej połowie meczu. Po tym spotkaniu można się zastanowić, ile punktów więcej mielibyśmy po zwycięstwach z takimi rywalami? Prudnik, Paczków, Lewin Brzeski - 9 punktów. Gdybyśmy wygrali te spotkania, to nikt nie mówiłby o kryzysie czy braku stylu. Dopisujemy trzy punkty i z niecierpliwością czekamy na wyjazd do Dobrzenia Wielkiego.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości