Rekord Bielsko-Biała - Lechia Gran-Bud Zielona Góra

Powrót
Rekord Bielsko-Biała
Rekord Bielsko-Biała Gospodarze
2 : 1
1 2P 1
1 1P 0
Lechia Gran-Bud Zielona Góra
Lechia Gran-Bud Zielona Góra Goście

Bramki

Rekord Bielsko-Biała
Rekord Bielsko-Biała
Ośrodek Sportu Rekord: il. Startowa 13, 43-319 Bielsko-Biała,
90'
Lechia Gran-Bud Zielona Góra
Lechia Gran-Bud Zielona Góra

Kary

Rekord Bielsko-Biała
Rekord Bielsko-Biała
84'
Konrad Kareta za zagranie ręką
Lechia Gran-Bud Zielona Góra
Lechia Gran-Bud Zielona Góra
73'
Rafał Ostrowski Faul taktyczny

Skład wyjściowy

Rekord Bielsko-Biała
Rekord Bielsko-Biała
Lechia Gran-Bud Zielona Góra
Lechia Gran-Bud Zielona Góra


Skład rezerwowy

Rekord Bielsko-Biała
Rekord Bielsko-Biała
Lechia Gran-Bud Zielona Góra
Lechia Gran-Bud Zielona Góra

Sztab szkoleniowy

Rekord Bielsko-Biała
Rekord Bielsko-Biała
Imię i nazwisko
Szymon Niemczyk Drugi trener
Krzysztof Kania Kierownik drużyny
Dariusz Mrózek Trener
Slavik Kovalchuk Fizjoterapeuta
Lechia Gran-Bud Zielona Góra
Lechia Gran-Bud Zielona Góra
Imię i nazwisko
Andrzej Sawicki Trener
Mirosław Kasprzak Drugi trener
Józef Niespiał Kierownik drużyny
Joanna Tomasik Trener

Relacja z meczu

Autor:

4 Liga Dolnośląska

Utworzono:

07.03.2020

Mecz obustronnie niezły, emocjonujący, ale trzy punkty dla gospodarzy.

W przedmeczowej zapowiedzi na antenie jednej z zielonogórskich stacji radiowych Andrzej Sawicki, szkoleniowiec Lechii, nie ukrywał, iż liczy na ciekawe widowisko z udziałem Rekordu oraz swoich podopiecznych, bowiem jak zaznaczył – obie drużyny po prostu lubią grać.. w piłkę. Jakością spotkania trener gości nie mógł być zatem zawiedziony, tak jak nie mogli być rozczarowani kibice, którzy przyszli na Startową obejrzeć wiosenną, trzecioligową inaugurację. Oczywiście, niedostatków wynikających głównie z braku obycia piłkarzy z naturalną nawierzchnią nie brakowało, szwankowała dokładność podań i strzałów. Tylko, że znając „specyfikę” szeroko rozumianego polskiego futbolu, na te mankamenty narzekać będziemy zarówno w środku rundy rewanżowej, jak i na jej finiszu.

Dlatego nie wybrzydzając pochwalmy piłkarzy Rekordu i Lechii za niezłej jakości widowisko. Porywających momentów może nie było w nadmiarze, ale i fragmentów, gdy z boiska wiało nudą raczej nie stwierdzono. Bielscy kibice zapewne ciekawi byli jak prezentować się będą „rekordziści” pod wodzą nowego szkoleniowca. Byłoby wyraźną przesadą stwierdzić, że biało-zieloni w dwa miesiące pracy z trenerem Dariuszem Mrózkiem w lot pojęli nową filozofię, ustawienie i schemat gry. Niemniej zalążki czegoś innego, niż dotąd prezentował zespół z Cygańskiego Lasu były dostrzegalne. W oczy rzucała się duża koncentracja na własnych poczynaniach obronnych oraz mobilność na co najmniej dobrym poziomie. Szyków gospodarzom nie pomieszało nawet przedwczesne zejście z boiska z kontuzją Marcina Wróbla. Co więcej, zmiennik – 18-letni Bartosz Guzdek, doskonale wszedł do gry otwierając wynik meczu.

Konsekwencji i komunikacji zabrakło biało-zielonym po przerwie, gdy dość łatwo oddali inicjatywę zielonogórzanom. Gol Jakuba Babija (już trzeci w meczach przeciwko Rekordowi) na 1:1 dla Lechii absolutnie nie był dziełem przypadku, a efektem narastającej przewagi przyjezdnych. Ale tego, że korzystnego remisu goście nie „doholowali” do końca, sami sobie winni. W końcówce gościom chyba zabrakło już nieco sił, grali w liniach zbytnio od siebie oddalonych. Te przestrzenie znakomicie wykorzystali mocno zdeterminowani bielszczanie. Dość zauważyć, iż przy golu decydującym o zwycięstwie role główne odegrali dwaj defensorzy Rekordu – Mateusz Gaudyn i Konrad Kareta.

Z protokolarnego obowiązku odnotujmy przyzwoite, debiutanckie występy u gospodarzy Szymona Wróblewskiego i Adriana Wójcika oraz drugi, seniorski „epizod” 16-letniego Szczepana  Muchy.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości