Przegrana z Piastem Żmigród

Przegrana z Piastem Żmigród

Nie udała nam się inauguracja rundy wiosennej na własnym stadionie, w której Stal przegrała z Piastem Żmigród 1:3. Wczorajszy mecz nie był porywającym widowiskiem, więcej w nim było „piłkarskich szachów” niż gry. Goście nie popełnili błędów w obronie i dlatego zasłużenie wgrali. Honorowe trafienie dla Stali zaliczył pod koniec meczu Lipiński, delikatnie zmieniając lot piłki po dośrodkowaniu jej w pole karne przez Nowackiego.

Pierwsza połowa była bardzo wyrównana i zakończyła się bezbramkowym remisem. Obie drużyny skupiły się na obronie dostępu do własnej bramki wymieniały mnóstwo podań tyle że w swoich strefach obronnych. Największe zagrożenie pod obiema bramkami było w momencie wykonywania stałych fragmentów gry. W 10 minucie po dośrodkowaniu Nowackiego z rzutu rożnego niecelnie uderzał Sikorski. Minutę później mogliśmy prowadzić ale zagrania Nowackiego z rzutu wolnego „nie zamknęli” ani Lipiński ani Jurek. W 20 minucie bardzo groźnie było pod naszą bramką. Po dośrodkowaniu z rzuty wolnego gości jeden z nich będąc w polu karnym poślizgnął się i dlatego nie oddał czystego strzału. Jedną z nielicznych szybkich akcji kibice zobaczyli w 22 minucie, kiedy to Gancarczyk urwał się lewym skrzydłem ale do jego dośrodkowania nie zdążył Maj. Goście odpowiedzieli trzy minuty później, kiedy to piłka po strzale i rykoszecie minimalnie mięła słupek bramki Majchrowskiego. W 28 minucie na bramkę rywali uderzał Boczarski bez skutku. Końcowe minuty to ponowna gra „w tyłach” czego efektem był brak goli w pierwszej części meczu.

Początek drugiej połowy nie zwiastował tego co się miało stać za kilka minut. Najpierw Nowacki w 48 minucie główkował a jego strzał minimalnie minął poprzeczkę bramki rywali a dwie minuty później niecelnie strzelał z rzutu wolnego. W 51 minucie, niestety, błędu nie ustrzegł się nasz obrońca źle wyliczając lot piłki, która po dośrodkowaniu Majbrody wpadła wprost pod nogi Mazurka, który wpakował ją do bramki. Nieco ponad minutę było już 0:2. Złe rozegranie w środku boiska skończyło się stratą, piłka szybko powędrowała na prawo a dośrodkowanie z tej strony boiska na gola zamienił Moryson. Po meczu było w 59 minucie, kiedy to w niegroźnej sytuacji Józefkiewicz, zdaniem sędziego faulował rywala a że było to w polu karnym to sędzia wskazał na rzut karny, który pewnie na gola zamienił najlepszy strzelec drużyny Piasta – Celuch. Nie mając nic do stracenia nasi zawodnicy rzucili się do odrabiana strat i szybko powinni zmniejszyć rozmiary przegranej ale w 61 minucie strzał Boczarskiego z pola karnego był niecelny. Łatwiej powinno być od 63 minut, kiedy to zawodnik przyjezdnych zobaczył drugi żółty i w efekcie czerwony kartonik ale wczoraj to nie był nasz dzień. Mimo, że nas zawodnicy próbowali to jednak było to przysłowiowe „walenie głową w mur”. Goście mądrze się bronili a my nie potrafiliśmy stworzyć poważnego zagrożenia pod ich bramką. Dopiero w 88 minucie, z rzutu wolnego dośrodkowywał Nowacki, piłkę po drodze „musnął” jeszcze Lipiński a ta wpadła do bramki zmniejszając rozmiary naszej przegranej.

Zdarzają się takie mecze w których nic nie wychodzi i właśnie wczoraj nam się taki przytrafił. Było to spotkanie do pierwszej bramki, w którym drużyna która otworzy wynik prawdopodobnie zdobędzie trzy punkty. Piast pokazał że jest naprawdę solidną drużyną, poukładaną w obronie i nie popełniającą „głupich” błędów. Oby nasi zawodnicy i sztab szkoleniowy wyciągnęli wnioski z tego meczu i w spotkaniu ze Śląskiem II Wrocław powrócili do gry, którą raczyli nas w poprzednich meczach.

XX kolejka III Ligi

Stal – Piast Żmigród 1:3

(Lipiński – Mazurek, Moryson, Celuch)

Kartki: Sikorski (ż), Boczarski (ż), Lipiński (ż).

Stal: Majchrowski - Kiełbasa, Józefkiewicz, Sikorski, Jurek, Boczarski, Nowacki, Zalewski (71' Gajda), Gancarczyk(82' Mazur), Maj (60' Sowiński), Lipiński. Trener: Krystian Pikaus.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości