Ślęza Wrocław - Stal Brzeg 1:0

Ślęza Wrocław - Stal Brzeg 1:0

Bez jakiejkolwiek zdobyczy punktowej wrócili z Wrocławia piłkarze Stali. Żółto-niebiescy przegrali ze Ślęzą 0:1, ale mają prawo czuć niedosyt, bo zagrali niezłe spotkanie. Z perspektywy 90 minut wydaje się, że bardziej sprawiedliwy byłby remis. To miejscowi w 76. minucie po rzucie rożnym zdołali wykorzystać błąd w kryciu w naszej szesnastce, a futbolówkę do siatki po celnym strzale głową skierował Lima.

Pierwsza połowa była bezbarwna z obu stron. Zarówno Stal, jak i Ślęza nie stworzyli sobie żaden stuprocentowej sytuacji bramkowej. Przy futbolówce trochę dłużej utrzymywali się wrocławianie, natomiast nic z tego nie wynikało. Stalowcy z kolei szukali swoich sytuacji w kontrach i kilka z nich było groźnych, lecz brakowało nam dokładnego ostatniego podania. Stojący w naszej bramce Miłosz Jaskuła musiał interweniować dwukrotnie. W 28. minucie złapał płaski strzał z rzutu wolnego, a tuż przed zmianą stron musiał odbić strzał głową przeciwników.

W drugiej połowie działo się więcej. Stalowcy weszli w nią nie najlepiej i już 60 sekund po wznowieniu gry mogliśmy stracić bramkę, lecz zawodnik gospodarzy uderzył obok słupka. Jeden z najważniejszych momentów spotkania miał miejsce w 51. minucie. Wtedy to znakomitą kontrę rozpoczęli brzeżanie, w świetnej okazji znalazł się Jan Leończyk, lecz niestety zamiast samemu wykończyć akcję, próbował on jeszcze dogrywać wzdłuż bramki do Damiana Celucha i wszystko spaliło na panewce. To powinno być otwarcie wyniku meczu. Żółto-niebiescy mimo to nie zwiesili głów i atakowali dalej. W 57. minucie kolejny kontratak celnym, lecz zbyt słabym strzałem wykończył Michał Sypek. W kolejnych minutach próbowali jeszcze Celuch i ponownie Sypek, lecz z takim samym skutkiem - piłka lądowała na piłkochwycie za bramką gospodarzy. Wraz z upływem czasu nieco lepiej wyglądali miejscowi, a na pewno mieli lepsze okazje. Najpierw pomylił się Pisarczuk, a w 70. minucie Lima uderzył z dystansu w słupek. Niestety to ostrzeżenie nam nie wystarczyło. Nadeszła 76. minuta i rzut rożny dla Ślęzy, kiedy to w naszej szesnastce najwyżej wyskoczył Brazylijczyk Lima i celną główką otworzył wynik meczu. Na odrabianie strat zabrakło czasu, jak i przysłowiowej "pary". Nic nie dały stałe fragmenty gry, nawet całą jedenastką (włącznie z bramkarzem) w polu karnym rywali. Prowadzący zawody arbiter odgwizdał koniec meczu, a my mogliśmy czuć rozczarowanie nie z powodu gry, lecz z powodu rezultatu.

Na punkt nasza drużyna z pewnością dziś zasłużyła. Szkoda straty tego oczka, bo z pewnością zbudowałoby ono zespół Stali na kolejne mecze. Ślęza jest przecież czołową drużyną III ligi. Tak czy inaczej dziękujemy chłopakom za mnóstwo zdrowia, które zostawili dziś na boisku. Za tydzień na własnym stadionie podejmiemy Foto-Higienę Gać i to będzie pojedynek, w którym musimy oczekiwać zwycięstwa.

22. kolejka III ligi (grupa 3)

Ślęza Wrocław - Stal Brzeg 1:0 (bramka: Lima 76')

Stal: Jaskuła - Leończyk, Wdowiak, Lechowicz, Ograbek, Niemczyk, Danielik, Sypek (78' Podgórski), Matusik (76' Dychus), Bronisławski, Celuch (86' Kowalski). Trener Marcin Nowacki.

Żółte kartki (Stal): Niemczyk, Wdowiak, Celuch.

Sędziował Bartłomiej Zywert (Konin).

Widzów: 150.

Fot. Przemysław Nijakowski

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości