Damian Dziura: Nasze drużyny zawsze mierzą wysoko

Damian Dziura: Nasze drużyny zawsze mierzą wysoko

W rozmowie z Damianem Dziurą, koordynatorem naszej Akademii podsumowaliśmy mijający rok oraz oceniliśmy wyniki naszych drużyn juniorskich i młodzieżowych.

Koniec roku to dobry czas na podsumowania, więc podsumujmy. Jakie to było 12 miesięcy dla naszej Akademii?

Damian Dziura: Podzieliłbym rok na trzy części: przed pandemią, w czasie i po zluzowaniu obostrzeń. Przed wejściem ograniczeń bardzo mocno rozwinęliśmy się, ponieważ mieliśmy trenera od przygotowania motorycznego oraz osobę odpowiedzialną za szkolenie i kilku asystentów; przygotowaliśmy również kilka ciekawych projektów, które zostały jednak wstrzymane. W czasie pandemii musieliśmy ograniczyć wydatki, staraliśmy się też docierać w każdy możliwy sposób do zawodników, żeby wciąż pozostawali w ruchu i wrócili do treningów w dobrej dyspozycji. Czas po pandemii to był ciężki okres, ponieważ dużo dzieci z obawy o chorobę nie podjęło treningów, bardzo mocno zostały zmniejszone fundusze i musieliśmy z kilku projektów zrezygnować. Wciąż była obawa, że w każdej chwili znów sport przestanie funkcjonować i musieliśmy być przygotowywani na różne scenariusze. Całe szczęście, że udało się dograć rozgrywki do końca.

Nie był to więc łatwy czas zarówno dla klubu, jak i tych najmłodszych zawodników.

Uważam, że najmocniej ucierpieli zawodnicy tych kategorii wiekowych, którzy mogli powalczyć o najwyższe lokaty, a nie dane im było rozpocząć rozgrywek iw sierpniu zaczęli nowy rozdział w swojej przygodzie z piłką. Dotkliwą karą było nieuznanie mistrzostwa dla młodzików, którzy okazali się bezkonkurencyjni i jesienią wygrali wszystkie swoje mecze.

Patrząc na wyniki, jak i grę naszych zespołów juniorskich i młodzieżowych bez wahania można stwierdzić, że to była udana runda jesienna dla naszej Akademii.

Przed każdym sezonem mierzymy wysoko. Junior młodszy do ostatniej kolejki walczył o grę w barażach do CLJ. Pozostałe grupy zajęły dobre lokaty, ale mnie najbardziej cieszy dobra gra. Proszę zwrócić uwagę, że w trampkarzach i juniorach nasze drużyny grają rocznikiem młodszym, a w każdym zespole widać jedną wspólna myśl – gra w piłkę. Naszym celem jest promowanie młodszych zawodników do wyższych kategorii wiekowych, aby ich postęp piłkarski był coraz większy. Juniorzy, którzy wywalczyli awans również są zbudowani głównie na roczniku 2004, choć oczywiście bez wsparcia Maksa Podgórskiego, Mikołaja Kudry, Aleksandra Firka, Bartosza Łukawieckiego i Michała Szymczyka nie udałoby się im tak wiele osiągnąć.

No właśnie. Wisienką na torcie był awans naszych juniorów do Makroregionalnej Ligi Juniorów. Wiosną będą oni rywalizować m. in. z Ruchem Chorzów, Rakowem Częstochowa czy Miedzią Legnica. Jak duże będzie to wyzwanie dla nich pod względem sportowym?

To będzie bardzo duże wyzwanie pod względem sportowym i organizacyjnym. Zespół juniorów będzie funkcjonował podobnie jak zespoły z 3 ligi. Musimy wzmocnić nasz sztab szkoleniowy oraz zespół. W grudniu testowaliśmy zawodników z okolicznych klubów i tych, którzy zgłosili akces do gry w piłkę w naszym klubie. W styczniu przy współpracy z firmą Playmaker.pro będziemy testować kolejnych zawodników, tak, aby w lutym zamknąć kadrę, która będzie rywalizować na szczeblu makroregionalnym.

Jesienią obserwowaliśmy kolejne debiuty naszych juniorów w pierwszej drużynie. Widzisz już następnych kandydatów, którzy mogą pukać do drzwi zespołu seniorów?

Z pierwszym zespołem trenowali już Maksymilian Bożek ('02), Adrian Kaszub ('03), Filip Kamiński ('03), Konrad Dobrowolski ('04), Kamil Skrzyszowski ('05) i pokazali się z dobrej strony. W każdej grupie są ambitni chłopcy, którzy mierzą wysoko. Każdy z nich ma możliwość i wszystko zależy od nich. Wiadomo, że przejście do piłki seniorskiej jest bardzo trudne, ale jak pokazał Bartosz Łukawiecki wytrwałą i cierpliwą pracą można grać na poziomie centralnym. Co do przyszłości i perspektywicznych zawodników, to poważnym kandydatem jest Maciej Suski ('06) i jeśli nie opuści naszego klubu, już w przyszłym sezonie powinien pojawiać się na zajęciach z pierwszym zespołem.

Pozytywnym elementem było też wznowienie treningów tzw. Złotej Grupy.

Złota Grupa wystartowała wraz z treningami bramkarskimi. Projekt jest skierowany dla wyróżniających się zawodników urodzonych w latach 2008 – 2012 i w tych treningach mogą wziąć udział również zawodnicy z lokalnych klubów. Zajęcia prowadzone są przez trzech naszych trenerów, które odbywają się w małych 6-osobowych grupach. Często biorą w nich udział również zawodnicy z pierwszego zespołu, dzieląc się swoją wiedzą i doświadczeniem. Podczas zajęć pojawia się bardzo duża ilość gier oraz zabaw integracyjnych. Głównym celem jest skupienie się na rozumieniu gry i poprawy decyzyjności.

Pod koniec roku zostałeś członkiem Wydziału Szkolenia OZPN, w grudniu odbyło już nawet pierwsze posiedzenie tejże komisji. Jakie wnioski płynęły z tej dyskusji i jak generalnie oceniasz poziom szkolenia młodzieży na Opolszczyźnie?

Patrząc przez pryzmat kadr oraz drużyn z województwa, które nie mogą utrzymać się w CLJ-kach, raczej nie można stawiać naszego województwa wysoko. Jest jednak kilka ośrodków w Opolszczyźnie, które skupiają się na szkoleniu i ma długofalowy plan. Są również mniejsze szkółki, które świetnie szkolą i posiadają świetnych trenerów chcących, aby ich zawodnicy się rozwijali. Czynników na pewno jest dużo, a największym problemem są rozgrywki, które nie są na wysokim poziomie. Przygotowana reorganizacja powinna z biegiem czasu zwiększyć jakość rozgrywek na każdym szczeblu. Na pewno problemem jest brak możliwości zatrzymania najlepszych zawodników, którzy odchodzą poza województwo do bardziej atrakcyjnych klubów mogących im więcej zaoferować. Jeszcze innym aspektem jest coraz mniejsza ilość drużyn młodzieżowych (junior oraz junior młodszy), przez co poziom z roku na rok jest coraz niższy.

Po pierwszym spotkaniu odniosłem jednak wrażenie, że ludzie, którzy tam są mają pomysł na poprawę szkolenia w naszym województwie i bardzo im na tym zależy, aby poprawić nasz wizerunek w Polsce.

W listopadzie stanąłeś przed niespodziewaną misją poprowadzenia drużyny seniorów wspólnie z Markiem Szymochą. Jakie to było doświadczenie i jak oceniasz ten niespełna miesiąc pracy?

W piątek podczas jazdy samochodem na egzamin UEFA A zadzwonił do mnie Marek i powiedział, że zostałem jego asystentem i mam być na treningu. Musiałem odmówić, ale w sobotę od rana przygotowywaliśmy się na mecz z Zagłębiem II Lubin. Po wygranym meczu zarząd podjął decyzję, że zostajemy do końca rundy, ponieważ nie chcieli podejmować pochopnych decyzji.

Dla mnie było to nowe i bardzo ciekawe doświadczenie, ponieważ nigdy nie miałem styczności z szatnią seniorską jako trener. Te ponad dwa tygodnie, podczas których rozegraliśmy aż pięć spotkań były bardzo intensywne. Mecz, trening, analiza, mecz oraz ciągłe rozmowy na temat kolejnego spotkania i treningu. Bardzo się cieszę, że udało się pomóc i zawodnicy odzyskali radość z gry i pewność siebie, a na boisku jako kompletna drużyna grali do samego końca o zwycięstwo. Z tego miejsca chciałbym też bardzo podziękować Markowi, Piotrowi Nawrotowi i Sarze Szymaniak oraz wszystkim zawodnikom pierwszego zespołu.

Jak widzisz rozwój Akademii w następnych dwunastu miesiącach, jakie stawiasz cele?

Cele wciąż pozostają takie same - chcemy, aby zawodnicy trafiali do pierwszego zespołu, a na wczesnym etapie szkolenia wyróżniający chłopcy trafiali do topowych klubów w Polsce. W każdym roku chcę, żeby trenerzy mieli jak najlepsze warunki pracy i skupiali się tylko na aspektach szkoleniowych. Na pewno przyszły rok poświęcimy na polepszenie relacji z lokalnymi klubami oraz postaramy się powiększyć naszą bazę treningową.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości