Derby walki na remis. Polonia Nysa - Stal 1:1

Derby walki na remis. Polonia Nysa - Stal 1:1

Podziałem punktów zakończyło się starcie Stali z Polonią Nysa. W sobotnim spotkaniu nie brakowało emocji, natomiast było to typowe spotkanie derbowe oparte przede wszystkim na walce. Z naszej perspektywy jedno oczko nie może być zadowalające, gdyż przy stanie 1:0 żółto-niebiescy mieli kilka szans na strzelenie drugiej bramki i uspokojenie meczu. Niestety znów zabrakło lepszej skuteczności i lepszych decyzji. Za te wszystkie grzechy zostaliśmy skarceni w 69. minucie, kiedy Ostrowski kapitalnym strzałem pokonał Stitou.

Mecz rozpoczął się dla nas w wymarzony sposób. Już w 6. minucie Niewieściuk kapitalnym zagraniem uruchomił Dychusa, a ten stanął oko w oko z Al-Anim i skutecznie go przelobował. W następnych minutach Stalowcy kontrolowali przebieg spotkania i stworzyli sobie kilka niezłych okazji. W 16. minucie groźnie, ale tuż obok słupka uderzał Bronisławski. "Deco" miał swoją szansę również w 28. minucie po szybkiej kontrze naszego zespołu, lecz jego strzał został zablokowany. Nasi zawodnicy wyglądali bardzo dobrze w defensywie i notowali sporo odbiorów, przez co kilkukrotnie mogli skarcić gospodarzy. Dwa groźne i celne strzały oddawał choćby Kamiński, ale dobrze spisywał się golkiper miejscowych. Jego koledzy w zasadzie tylko dwukrotnie zagrozili naszej bramce - raz jeden z polonistów uderzył niecelnie zza szesnastki, natomiast znacznie bliżej był w 41. minucie Błaszkiewicz. Futbolówkę po jego strzale głową znakomicie wybronił Stitou.

Już na początku drugiej połowy mogliśmy otrzymać "gonga". Po zamieszaniu w naszej szesnastce futbolówka trafiła do Wojtaszka, ale znów na swoim miejscu był Amin. To ostrzeżenie dobrze podziałało na nasz zespół, który w kolejnych minutach mógł podwyższyć prowadzenie. Najpierw z rzutu wolnego płasko, lecz niecelnie przymierzył Banach. Po kilku minutach swoją szansę miał również Karol Danielik, który obrócił się z futbolówką w polu karnym i uderzył w środek bramki. Celną, ale zbyt słabą próbę zanotował też Bronisławski. 65. minuta przyniosła bardzo nieudany strzał Ostrowskiego z dystansu. Ten sam zawodnik cztery minuty później przymierzył raz jeszcze i tym razem zrobił to perfekcyjnie, ściągając pajęczynę z naszej bramki. Po golu na 1:1 na boisku zaczął dominować chaos, gdyż jedni i drudzy chcieli zgarnąć komplet punktów. W nyskiej ekipie próbował Zapotoczny (Stitou nie miał tu większych problemów), ale i tak bliżej zwycięskiego trafienia byli brzeżanie. Najpierw nad poprzeczką strzelał Kamiński, natomiast w 85. minucie niezwykle kontrowersyjną decyzję podjął arbiter (a w zasadzie jej nie podjął). Wychodzącego na czystą pozycję Jarzębowskiego powalił Leśniak, który miał już na koncie żółtą kartkę. Chyba wszyscy na stadionie, włącznie z komentatorami TVP3 Opole stwierdzili, iż faul był ewidentny. Pan Jakub Tekieli zarządził za to... rzut sędziowski. Mimo tego i tak rzutem na taśmę mogliśmy to wygrać. W 87. minucie w polu karnym główkę wygrał Mazurek, ale znakomicie na linii wyciągnął się Al-Ani. 

Więcej sytuacji w tym spotkaniu już nie było. Celu, jakim było przełamanie i trzy punkty nie udało się zrealizować, natomiast należy chłopakom podziękować za zaangażowanie i walkę, którą bez dwóch zdań dzisiaj widzieliśmy. W tabeli wciąż zajmujemy 12. pozycję, ale wierzymy, że już za tydzień ten stan rzeczy się zmieni. Do Brzegu przyjedzie bowiem ROW 1964 Rybnik, który ma jedynie 3 punkty mniej i balansuje tuż nad strefą spadkową. 

22. kolejka III ligi (grupa 3)

Polonia Nysa - Stal Brzeg 1:1 (bramki: Ostrowski 69' - Dychus 6')

Stal: Stitou - Andrzejczak, Banach, Niewieściuk, Leończyk, Kuriata (32' Święty), Niemczyk, Bronisławski, Dychus (73' Sypek), Kamiński (80' Mazurek), Danielik (73' Jarzębowski). Trener Arkadiusz Bator.

Żółte kartki (Stal): Niewieściuk, Andrzejczak.

Sędziował: Jakub Tekieli (Śląski ZPN).

Mecz bez udziału publiczności.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości