Szkoda przegranej ale jest światło w tunelu

Szkoda przegranej ale jest światło w tunelu

Po dramatycznym meczu i golu w końcówce nasza drużyna przegrała z Gwarkiem Tarnowskie Góry 2:3. Przegrana oczywiście boli, ale postawa naszych zawodników w dzisiejszym meczu zasługiwała na ogromne brawa. Chłopaki walczyli do samego końca i pokazali, że z tej drużyny będziemy mieli jeszcze wiele radości.

Dzisiejszy mecz prowadzony był w szybkim tempie i przebiegał falami. Raz przewagę osiągali rywale a po kilku minutach do głosu dochodziła nasza drużyna. Gol dający nam prowadzenie padł w 10.minucie kiedy to Celuch wpakował piłkę do siatki głową, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Goście odpowiedzieli w 18.minucie, kiedy to szybka akcja zakończyła się groźnym strzałem z dystansu ale na posterunku był Paszek. Od 30.minuty rywale zepchnęli naszą drużynę do defensywy, przeprowadzając kilka akcji ale nie kończyły się one strzałami lub pewnie w bramce spisywał się Paszek. Nasi zawodnicy starali się kontrować i w 36.minucie niewiele zabrakło Gajdzie aby umieścić piłkę w siatce (przeleciała ona o centymetry obok słupka). W 45.minucie rywale mieli rzut wolny ale ponownie pewnie w bramce spisał się Paszek.

Drugą połowę ponownie odważniej rozpoczęli goście i w 52.minucie dopisało nam szczęście bowiem po strzale Jarki, piłka o milimetry minęła naszą bramkę. Cztery minuty później, od utraty bramki, kapitalną interwencją popisał się Paszek, który w tylko dla niego wiadomy sposób wybił strzał jednego z rywali! Nasi zawodnicy także się odgryzali i w 60.minucie piłkę po strzale Nowackiego z linii bramkowej wybił obrońca rywali a dobitka Celucha była niecelna. W 70.minucie rywale doprowadzili do remisu, a stało się to po stałym fragmencie gry i ogromnym zamieszaniu w naszym polu karnym. Próbujący wybić piłkę Sosna trafił w rywala i piłka wpadła do bramki. Ale nie był to koniec emocji a dopiero początek, bowiem żadna z drużyn nie chciał się dzielić dzisiaj punktami. W 76.minucie „ka-pi-tal-nym” strzałem z boku boiska popisał się Celuch ale jeszcze lepszą interwencją bramkarz rywali – i skończyło sie tylko na rogu. W poprzedniej akcji się jeszcze nie udało ale już w 84.minucie Celuch ponownie dał nam prowadzenie. Niestety zanim kibice usiedli na swoich miejscach było już 2:2, po akcji prawą stroną i dograniem wzdłuż linii bramkowej, gdzie piłkę na 2:2 wpakował Oziembała. Taki obrót sprawy także nie załamał naszych zawodników, którzy byli o włos od gola na 3:2 ale ponownie bardzo dobrze zachował się bramkarz gości po strzale Celucha. Niestety, kiedy wydawało się, iż na boisku padnie zasłużony remis – goście wykonali rzut wolny z połowy boiska, piłka odbiła się od naszego zawodnika a Oziembała ponownie wpakował ją do siatki.

Trzeci mecz u siebie i trzecia przegrana na pewno chluby naszym zawodnikom nie przynosi ale gra dzisiaj wyglądała naprawdę dobrze. W końcu widzieliśmy walkę i naprawdę dobrą grę, która jeszcze dzisiaj punktów nam nie dała, ale pamiętajmy że graliśmy z głównym faworytem do awansu i wcale gorsi nie byliśmy. Teraz przed nami dwa arcyważne mecze ale jesteśmy pewni że jak nasi zawodnicy pokażą taką grę i zaangażowanie to będzie bardzo dobrze. A jak jeszcze do kadry powrócą Nahornyj i Żegleń i może ktoś jeszcze (będzie niespodzianka) to musi być dobrze.

III liga gr. 3, VII kolejka

Stal – Gwarek Tarnowskie Góry 2:3

(Celuch x2 – Pach, Oziembała x2)

Kartki: Pożarycki (ż), Kuriata (ż)

Sędzia: Jarosław Przybył

Widzów: 450

Stal: Paszek – Maj, Pożarycki, Sosna, Kolanko – Gajda, Nowacki, Celuch, Kuriata (87’ Danielik), Kulczycki (71’ Poręba) – Lacusta (62’ Cieślik). Trener: Piotr Jacek.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości