Urwali punkt faworytowi. Stal Brzeg - Ślęza Wrocław 1:1

Urwali punkt faworytowi. Stal Brzeg - Ślęza Wrocław 1:1

Remisem zakończył się niedzielny pojedynek Stali ze Ślęzą. Trzecia drużyna w tabeli jak zwykle nie była łatwym rywalem, ale trzeba przyznać, że brzeżanie skutecznie zneutralizowali wiele ofensywnych atutów rywala. Do pełni szczęścia brakło tylko lepszej skuteczności, bo Stalowcy zmarnowali kilka dobrych szans. Tak czy inaczej za dzisiejszy występ naszym zawodnikom należą się słowa uznania.

Pierwsza połowa, rozgrywana w upalnym słońcu była całkiem dobrym, żywym widowiskiem. Co prawda sytuacji bramkowych nie było od groma, lecz bramkarze obu zespołów i tak kilkukrotnie musieli się wykazać. W 5. minucie Bronisławski znalazł się z piłką w polu karnym, ale jego płaskiego uderzenia wzdłuż bramki nie przeciąż żaden z kolegów i futbolówka wyszła w aut. Goście kilkukrotnie sprawdzili Amina Stitou uderzeniami z dystansu, próbowali m.in. Pisarczuk (strzał w środek) czy Trochanowski (nad poprzeczką). Brzeżanie również próbowali zaskoczyć golkipera Ślęzy strzałami z dalszej odległości. Kuriata w 14. minucie pomylił się wyraźnie, mocne uderzenie Dychusa z 27' wylądowało w rękach Zabielskiego, z kolei minutę później strzał Bronisławskiego z rzutu wolnego minimalnie minął słupek. W tym momencie na tablicy wyników widzieliśmy już jedynkę po stronie gości. W 21. minucie dośrodkowanie ze stałego fragmentu gry celną główką zakończył Palacios. Stalowcy dążyli do wyrównania i udało im się to jeszcze przed przerwą. Sprytem wykazał się Łukasz Święty, który szybko zagrał z rzutu wolnego do Mateusza Dychusa. Nasz napastnik został powalony w polu karnym przez golkipera wrocławian, a chwilę później rzut karny pewnie wykorzystał Marcin Niemczyk. "Dycha" powinien z resztą chwilę później zdobyć drugą bramkę dla żółto-niebieskich, ale nie zdołał wykorzystać dobrego dogrania Leończyka i z bliska jedynie trafił w Zabielskiego.

Druga część gry była już nieco mniej emocjonująca, a i okazji strzeleckich było mniej. Co prawda już minutę po zmianie stron Bronisławski przymierzył minimalnie nad poprzeczką, a chwilę później ze strony rywali niecelnie próbował Stempin. Na kolejne warte odnotowania akcje czekaliśmy ponad 20 minut. W 70' po rzucie wolnym Karol Danielik był bliski odnalezienia się z piłką i dojścia do dobrej okazji, jednak nic z tego nie wyszło. Goście w ofensywie nie mieli już zbyt wiele do zaproponowania, a końcowy fragment meczu grali w osłabieniu w wyniku kontuzji jednego z zawodników (wcześniej trener Kowalski wykorzystał komplet zmian). Co prawda wciąż bywali groźni w kontratakach, ale nie przekładało się to na sytuacje czy strzały. W przypadku Stali tych konkretów było więcej. Dwa razy na bramkę Ślęzy strzelał Bronisławski (i dwa razy niecelnie), ale najlepszą okazję miał Maksymilian Podgórski w doliczonym czasie gry. Nasz młody zawodnik w dużym zamieszaniu nie zdołał jednak skierować futbolówki do siatki, a remisowy wynik nie uległ już zmianie.

Lekki niedosyt, jaki panował w obozie żółto-niebieskich po końcowym gwizdku tylko potwierdza, jak dobry występ zanotowali nasi piłkarze. Niestety nie pierwszy raz w tej rundzie zawodzi nas skuteczność, natomiast cieszyć musi dobra gra, solidny występ w defensywie i kolejne szanse dla młodych zawodników. Za tydzień czeka nas kolejny ciekawy sprawdzian na tle bardzo solidnego zespołu - w sobotę Stalowcy zagrają w Lubinie z rezerwami Zagłębia.

RELACJA I ZDJĘCIA DAMIANA WOLAKA Z GŁOSPOWIATU24.PL - KLIKNIJ TUTAJ

36. kolejka III ligi (grupa 3)

Stal Brzeg - Ślęza Wrocław 1:1 (bramki: Niemczyk 42' k -  Palacios 21')

Stal: Stitou - Leończyk, Paszkowski, Budnik, Niewieściuk, Kuriata, Święty(70' Podgórski), Niemczyk (70' Sypek), Bronisławski, Jaros, Dychus (61' Danielik). Trener Arkadiusz Bator.

Żółte kartki (Stal): Banach, Kuriata, Święty.

Sędziował: Szymon Grabara (Śląski ZPN).

Widzów: 350.

fot. Damian Wolak/glospowiatu24.pl

Powiązana galeria:
zamknij reklamę
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości